malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: niespodzianki
http://malystudent.blogspot.com/2015/01/niespodzianki.html
Mały student w wielkim mieście. Sobota, 10 stycznia 2015. Życie ma to do siebie, że przynosi niespodzianki. Są okresy, kiedy nie ma ich wcale, a czasem jest ich co niemiara. Często jest się wobec nich zupełnie bezsilnym - pojawiają się znikąd, nieproszone. Blokują miejsce tym, na które tak mocno się wyczekuje. Niektórzy nazwą to szczęściem, nieszczęściem, przypadkiem, zrządzeniem losu. Ktoś jeszcze przypisze to wszechmogącemu Bogu, ingerującemu w ludzką historię. Wierzę w Tego, który wkracza w ludzką rze...
malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: POLSKA - NIEMCY 2:0!!!
http://malystudent.blogspot.com/2014/10/polska-niemcy-20.html
Mały student w wielkim mieście. Niedziela, 12 października 2014. POLSKA - NIEMCY 2:0! Stadion Narodowy wywołuje w moim życiu wielkie emocje. Tak było we wrześniu 2012 na koncercie Coldplay – o tym więcej tutaj. 8211; i wtedy były to emocje przepiękne, niezwykle pozytywne. Potem niecały miesiąc później pojawiłem się na nim jeszcze raz. Przy okazji niesławnego Basenu Narodowego – o tym więcej tutaj. 8211; to wspomnienie próbuję wyprzeć z pamięci. A w sobotę, 11 października 2014 roku (historyczna data!
malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: 2014-05-21
http://malystudent.blogspot.com/2014_05_21_archive.html
Mały student w wielkim mieście. Środa, 21 maja 2014. Bo w moim przypadku te dwie kwestie zawsze były jakoś tak blisko ze sobą związane. Ze względu na to, iż w mojej parafii konfirmacja zawsze przypada na 3. niedzielę maja - często zbiegała się również z moimi urodzinami. Czasem wypadały dokładnie w dzień konfirmacji, czasem dzień przed lub po. w każdym razie - weekend był zawsze zdominowany bardziej konfirmacją niż moimi urodzinami. Taki urok domu pastorskiego. Nie żebym narzekał (choć, w sumie? Uważam, ...
malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: boroczek-nieudacznik, Pac-Man, fascynatka, pozbawiony mobilizacji
http://malystudent.blogspot.com/2012/06/boroczek-nieudacznik-pac-man-fascynatka.html
Mały student w wielkim mieście. Piątek, 1 czerwca 2012. Boroczek-nieudacznik, Pac-Man, fascynatka, pozbawiony mobilizacji. Krótki wpis o paru osobach, które w mojej skromnej opinii zasłużyły, by się tu pojawić. Pac-Man ostatnio wszędzie wspomina o jedzeniu, co sprawia, że mu docinam. I w jego opinii strasznie wyostrzył mi się dowcip. Hm. Czy ja wiem? No tak. Jego bezcenne spojrzenie i próby przebicia ripostą riposty na ripostę ;). Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Dziś ok. ...
malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: 2014-09-21
http://malystudent.blogspot.com/2014_09_21_archive.html
Mały student w wielkim mieście. Niedziela, 21 września 2014. Kajam się w kwestii kibicowania. Nie ma innego wyjścia - trzeba publicznie przyznać się do błędów. Jak wielu moich rodaków jestem zafascynowany postawą polskich siatkarzy na mistrzostwach świata. Po wspaniałym początku na Stadionie Narodowym, po pokonaniu pozostałych grupowych rywali byłem w niezwykle dobrym nastroju. Nasi zawodnicy zaskoczyli mnie nie tylko jakością swojej gry - wreszcie pojawiło się świetne przyjęcie (o które kibice, ...Będę ...
malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: 2014-09-05
http://malystudent.blogspot.com/2014_09_05_archive.html
Mały student w wielkim mieście. Piątek, 5 września 2014. Życie potrafi uczyć pokory. Mógłbym się rozpisywać o tym, że czego się ostatnio nie dotknę, obraca się przeciwko mnie lub odmawia współpracy (zdrowie, kolejny laptop, rower). Mógłbym sobie jeszcze bardziej ponarzekać. Pytanie tylko po co. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, iż inni ludzie mają gorzej. I dlatego, być może, tak trudno mimo to jest mi być wdzięcznym za wszystkie dobrodziejstwa, które otrzymuję z Bożej ręki. Nieraz wiemy, jak mamy się...
malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: 2014-04-09
http://malystudent.blogspot.com/2014_04_09_archive.html
Mały student w wielkim mieście. Środa, 9 kwietnia 2014. Kaczorek wreszcie na meczu! O tak, wykrzyknik w tytule jak najbardziej uzasadniony. Po raz pierwszy w życiu miałem okazję być na profesjonalnym meczu przez wielkie M. Nie był to jednak mecz piłkarski. Zdjęcia możecie znaleźć tutaj :). Mecz Remis obejrzałem w telewizji. 231 km/h - dało się tę prędkość zauważyć. Miazga. Szkoda, że większość tych petard lądowała w siatce albo Coric był w stanie jakimś cudem je dobrze zreturnować. Następny przystanek - ...
malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: 2015-01-10
http://malystudent.blogspot.com/2015_01_10_archive.html
Mały student w wielkim mieście. Sobota, 10 stycznia 2015. Życie ma to do siebie, że przynosi niespodzianki. Są okresy, kiedy nie ma ich wcale, a czasem jest ich co niemiara. Często jest się wobec nich zupełnie bezsilnym - pojawiają się znikąd, nieproszone. Blokują miejsce tym, na które tak mocno się wyczekuje. Niektórzy nazwą to szczęściem, nieszczęściem, przypadkiem, zrządzeniem losu. Ktoś jeszcze przypisze to wszechmogącemu Bogu, ingerującemu w ludzką historię. Wierzę w Tego, który wkracza w ludzką rze...
malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: zamykające się powieki
http://malystudent.blogspot.com/2010/10/zamykajace-sie-powieki.html
Mały student w wielkim mieście. Poniedziałek, 18 października 2010. Kończy się pierwszy dzień po weekendowej przerwie. Pierwszy dzień po powrocie z domu. Ciężko było mi tu wrócić. Ale dzięki spacerowi, zakupom oraz poprzez możliwość spędzenia czasu z chłopakami znowu się tu zacząłem aklimatyzować. Warszawa jest naprawdę fajnym miastem. Nie zmienia to faktu, że jest tęskno. W piątek było mi tęskno za Warszawą. A dzisiaj jest mi tęskno za domem. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook.
malystudent.blogspot.com
Mały student w wielkim mieście: disgrace
http://malystudent.blogspot.com/2012/10/disgrace.html
Mały student w wielkim mieście. Środa, 17 października 2012. Zdjęć tu nie będzie - wszystkie znajdziecie w necie albo i tak już je widzieliście. Stałem w ulewie pod Stadionem, bo wierzyłem, że będzie warto. Moje ciuchy suszą się już 10 godzin i ciągle są mokre. Wchodziłem mokrzuteńki na stadion (wodę z ubrań dało się wyciskać), z wiarą że warto. Już miałem dzwonić do najbliższych, żeby pochwalić się, gdzie jestem, gdy przyszła hiobowa wieść - meczu może nie być. Czemu tam nie rzucał? Z tego miejsca pozdr...